Matthews zwycięzcą 14. etapu Tour de France!

niedziela, 17 lipca 2022

Drużyny i zawodnicy

Team BikeExchange-Jayco zaliczył kolejny udany tydzień podczas tegorocznego wyścigu Tour de France. Ważne zwycięstwo podczas 14. etapu odniósł Michael Matthews.

Michael Matthews walczył o pierwsze miejsce na podium od samego początku tegorocznego Touru, jadąc agresywnie i zdobywając dwa drugie miejsca podczas etapu 6. i 8. 31-letni Australijczyk, były zwycięzca klasyfikacji punktowej Tour de France, odniósł wreszcie spektakularne zwycięstwo na 14. etapie.
 
Przełom nastąpił na sobotnim, liczącym 192 kilometry, etapie z Saint-Etienne do Mende, który obejmował pięć skategoryzowanych podjazdów. Matthews był w dużej grupie uciekinierów, jednak na 50 km przed metą rozpoczął samodzielny atak. Ostatecznie dołączyło do niego trzech innych kolarzy, gdy zbliżali się do ostatniego podjazdu na Mende.
 
Matthews musiał mocno walczyć na ostatnim podjeździe, po ataku Włocha Alberta Bettiola, którego ostatecznie wyprzedził na ostatnim kilometrze. Samotnie przekraczając linię mety na nowym rowerze szosowym Giant Propel Advanced SL z systemem kół CADEX, Australijczyk mógł delektować się swoim pierwszym od pięciu lat zwycięstwem etapowym na Tour de France.
 
„Myślę, że to piękna historia w mojej karierze” - powiedział Matthews, który startował w nowych butach Giant Surge Pro i kasku Rev Pro. „Miałem mnóstwo wzlotów i upadków. Chciałem po prostu pokazać wszystkim, że nie jestem tylko sprinterem, ale też umiem jeździć tak, jak dzisiaj. Na ostatnim podjeździe, aż do samej mety, myślałem tylko o mojej córce i mojej żonie. Wiele poświęcają dla mnie, abym mógł spełnić moje marzenia. W takich chwilach te poświęcenie mają sens.”
 
Zwycięstwo Matthewsa było drugim zwycięstwem zespołu w tegorocznym wyścigu, po zwycięstwie na 3. etapie, odniesionym przez Dylana Groenewegena. Drużyna rozpoczeła Tour z zamiarem odniesienia wielu zwycięstw etapowych, a kolarze ciężko walczą, aby być w czołówce.
 
Oprócz dwóch drugich miejsc Matthewsa, także o centymetry od zwycięstwa na 10. etapie był Australijczyk Nick Schultz. 27-latek dotarł do głównej ucieczki z kolegą z drużyny Jackiem Bauerem i prawie wygrał 148-kilometrowy etap. Etap zakończył się dramatycznym pojedynkiem między Australijczykiem i Duńczykiem Magnusem Cortem, a Schultz ostatecznie zajął drugie miejsce.
 
„Było prawie idealnie. Znam Magnusa Corta, wcześniej wygrywał etapy w wielkich tourach i był tym razem po prostu lepszym zawodnikiem” – powiedział Schultz, który również startował na nowym rowerze Propel Advanced SL. „Jestem bardzo zadowolony z drugiego miejsca, ale szczerze mówiąc jestem też bardzo zdenerwowany. Nie każdego dnia wygrywasz etap Tour de France. Będę próbował dalej, aż do skutku."
 
Team BikeExchange-Jayco przed wyścigiem w kierunku Pirenejów i mety w Paryżu 24 lipca ma jeszcze wiele do zrobienia.

Udostępnij